Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Są one wykorzystywane w celu zapewnienia poprawnego działania serwisu. W każdej chwili możesz dokonać zmiany ustawień dot. przechowywania plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie plików cookies na Twoim komputerze.
Jak wspomnieliśmy kilka zdań wcześniej, Mate S mocno nawiązuje wyglądem do modeli Honor 7 i Ascend Mate 7, jednak pewne drobne detale sprawiają, że Eska ma trochę własnego charakteru. Kryje się on głównie w lekko zmodyfikowanym kształcie metalowej obudowy: jej tył jest przyjemnie wyprofilowany, krawędzie są bardzo wąskie, a na dodatek zastosowano tu tak zwane szkło 2.5D, co oznacza, że również szklane brzegi ekranu są lekko zaokrąglone. Nie brzmi to jak opis dużych zmian i... nie są to duże zmiany, ale to wystarczy, by sprzęt wydawał się na żywo zgrabny i bardzo przyjemnie leżał w dłoni. Jest przy tym zauważalnie zgrabniejszy i przyjemniej leży w dłoni, niż wspomniane przed chwilą dwa starsze modele smartfonów tej firmy. Mate S jest też zbudowany z wyraźną dbałością o drobne detale, co widać chociażby po błyszczących, spolerowanych kantach czy bardzo delikatnych i nierzucających się w oczy plastikowych wstawkach, niezbędnych w smartfonie, którego obudowa jest odlana ze stopu aluminium. Krótko mówiąc, po wzięciu Huawei Mate S do ręki faktycznie ma się wrażenie obcowania z gadżetem najwyższej klasy, ale to akurat nic nowego w przypadku smartfonów tej marki.